samotny dzionek :)
Dzisiaj pojechałem zagrać samotnie w Rajszewie. Zamówiłem 'tee time' na 12:00. I faktycznie przeszedłem sam 4 pierwsze dołki. Potem dołączył do mnie jakiś spóźniony gracz, Zbyszek (spóźniony na to, żeby przejść do zmroku całe pole), bardzo dobry, grał z białych tee i tylko lekko się uśmiechał pod nosem na moje niepowodzenia, ale powstrzymał się od jakichkolwiek komentarzy :) Ale po 14 dołku jednak zszedł do klubu, potem szedłem kilka dołków z 4-ma niezłymi graczami, i nie opóźniałem ich, a nawet na 18-tym poszło mi lepiej niż większości z nich. I potem był najciekawszy moment dnia... Usiadłem sobie w domku klubowym przy kawie (bardzo dobrej zresztą, z podgrzanym i spienionym mleczkiem) i przeglądałem jakieś czasopismo. Akurat był tam wywiad z Jurkiem Porębskim z jego fotografią na całą stronę. Podszedł manager klubu i zamienił ze mną kilka zdań i w tym czasie przysiadło się dwóch chłopców w wieku 5-7 lat (chyba jego synowie?) W pewnym momencie młodszy mówi: "Podobny do P...